Dziś, kontynuacja tekstu o 40 minutach, które zrewolucjonizowało moje myślenie o idealnej szkole.
4 elementy układanki pt. “SZKOŁA”, czyli: nauczyciel, uczeń, proces dydaktyczny i wartości. Jak skomponować szkołę idealną? To jest taką, która inspiruje do działania i pokazuję, że nauka to chęć odkrywania świata; taką w której dziecko będzie mogło rozwijać swoje pasje i zainteresowania, siebie jako człowieka i będzie czerpać z tego przyjemność?
Lista, bez której nie wyruszyłabym w poszukiwania szkoły idealnej!
Nauczyciel
- Nie powinien być omnipotentny, ale powinien mieć świadomość, że nadal wielu rzeczy nie rozumie i chce tą wiedzę posiąść (inspirujące wystąpienie przedsiębiorcy Jack Ma, World Economic Forum);
- Powinien wierzyć w każdego swojego ucznia;
- Nie powinien stosować kar za popełnione błędy, ze względu na fakt, że negatywna ocena hamuje wewnętrzny układ nagrody. Układ nagrody działa na zasadzie systematycznie podejmowanych prób, szukając za każdym podejściem nowych rozwiązań. Jeśli nie pozwalamy dziecku popełniać błędów blokujemy jego możliwości poznawcze;
- Powinien być tutorem, opiekunem, doradcą, a nie strażnikiem realizacji podstawy programowej.
Proces dydaktyczny
- Rolą szkoły jest zapewnienie stymulującego środowiska dla rozwoju;
- Nauka nie może polegać na przyswajaniu wiedzy encyklopedycznej, bo to już potrafią roboty (McKinsey Global Institute szacuje, że do końca 2030r. komputery zastąpią pracę 800 milionów osób). Nauka poprzez doświadczanie- realizowana w sposób angażujący, pobudzający różnorodne zmysły i odpowiadająca możliwościom poznawczym i zainteresowaniom dziecka gwarantuje wyrzut dopaminy, adrenaliny oraz endorfin do krwi umożliwiając koncentrację i odczuwanie przyjemności;
- Jak najwięcej pracy zespołowej, w trakcie której dzieci oprócz wiedzy, nabywają także dodatkowe kompetencje i umiejętności;
- Więcej zajęć sportowych i artystycznych- pobudzanie neurobiologicznego systemu motywacji
- Brak podziału dzieci na grupy wiekowe. Podstawą przynależności do grupy są zainteresowania dziecka;
- Brak ocen, kar i nagród przydzielanych przez nauczyciela; zamiast tego wzmacnianie motywacji wewnętrznej;
- Brak prac domowych- maksimum czasu na swobodną zabawę dziecka (o tym, dlaczego nie posyłam dzieci na zajęcia dodatkowe pisałam tutaj, a tutaj przytaczam kilka dowodów empirycznych i naukowych o wyższości swobodnej zabawy na strukturyzowaniem aktywności dziecka przez dorosłych), minimum czasu na naukę traktowaną jako przykry obowiązek.
Uczeń
- Każde dziecko jest wyposażone w niezwykły mechanizm umożliwiający mu zdobywanie wiedzy- mózg, który u dziecka funkcjonuje o wiele sprawniej niż u dorosłego (do 10. roku życia aktywność neuronów dziecka dwukrotnie przewyższa aktywność neuronów dorosłego).
- Wzmacnianie motywacji wewnętrznej- uczeń uczy się czegoś, kiedy jest zmotywowany, a konkretnie mówiąc: zapamiętuje, kiedy wydziela się dopamina oraz opioidy. Połączenie tych dwóch składników nie tylko poprawia jasność myślenia, ale także wprawia w dobry nastrój. Taki łańcuch zdarzeń: nauka-koncentracja-radość uruchamia efekt nagrody to znaczy, dziecko samo dąży do kolejnej okazji do zdobycia nowej wiedzy, bo kojarzy mu się to z czymś przyjemnym
Środowisko/Warunki/Wartości
- Wolność, odpowiedzialność, zainteresowanie, talent, pasja, ciekawość zamiast dyscypliny, kar, rywalizacji, posłuszeństwa, struktury, schematów;
- Pozytywny nastrój, postawa szacunku do innych, bez stresu i lęku;
- Niezbędność wypoczynku w trakcie nauki: świeże powietrze, relaks, przerwa na posiłek, ruch
- Wzmacnianie poczucia własnej wartości, możliwość wyrażania swoich emocji, cel: samorozwój dziecka;
- Otwarta przestrzeń do aktywnego słuchania dziecka, możliwość zadawania pytań, eksperymentowania i swobodnej zabawy;
Rozwiązanie
Edukacja alternatywna!
Opcji (poza edukacją domową, która jest poza moim zasięgiem) jest całkiem sporo:
- Szkoły Montessori,
- Szkoły waldorfskie,
- Szkoły demokratyczne,
- Szkoły leśne,
- Szkoły gestaltowskie,
- Szkoły daltońskie.
Ale czy są dane, które pokazywałaby jak edukacja alternatywna wpływa na rozwój dziecka? Tak! Niebawem ciąg dalszy mojego researchu!
Bardzo ciekawy wpis.
Mój syn chodzi do zwykłej podstawówki państwowej i przyznam szczerze, że mam sporo zastrzeżeń co do jej działania .