Foteliki samochodowe są duże, ciężkie i nieporęczne. Kiedy ma się dwa auta, między którymi trzeba przerzucać foteliki, powiedzieć, że montaż i demontaż to uciążliwy proces to mało. Jazda taksówką, czy jazda autem dziadków z dziećmi- wykluczone! Przecież nie ma fotelików. Do tego, są drogie i łatwo się brudzą. A co gdybym Ci powiedziała, że to old school? Że wynaleziono fotelik, który mieści się na kartce papieru, waży niecały kilogram, montuje się go i czyści w kilka sekund, a do tego kosztuje tyle co najtańszy smartfon na rynku? Czy można mu zaufać?
Źródło: http://www.mifold.com/shop/mifoldboosterseatslate
Szczęka idzie w dół- innowacja!
TO nazywa się Mifold i jest najmniejszym fotelikiem samochodowym na świecie- złożony ma wymiary 25×12,7 cm (rozłożony 25x25cm), waży 750 gramów i mieści się w damskiej torebce! Jak to możliwe? Mifold zamiast podnosić dziecko do góry tak jak inne foteliki czy podkładki, robi odwrotnie i przytrzymuje pas bezpieczeństwa za pomocą specjalnej klamry, aby dopasować dziecko.
Jest odpowiedni dla dzieci powyżej 15 kg i zalecany dla dzieci w wieku 4-12 lat. Montuje się go w kilka sekund– rozkładamy Mifold, umieszczamy w samochodzie, sadzamy dziecko, przypinamy klamrami pasy i zapinamy. Gotowe!
Do tego, jest przeuroczy! Występuje w 6 kolorach: różowym, ciemno i jasno szarym, turkusowym, niebieskim i żółtym. Jest wykonany z polipropylenu, dzięki czemu łatwo utrzymać go w czystości- wystarczy przetrzeć zwilżoną ściereczką, kiedy się zabrudzi. Wreszcie nie ma tapicerki, w którą wsiąka brud i którą trzeba prać.
Pozytywnie zaskoczyłam się ceną- 249 zł, tj. średnio 1/3 ceny tradycyjnego fotelika samochodowego!
Zobaczcie jak Jon Sumroy [przesympatyczny facet]- pomysłodawca Mifold, ojciec 4 dzieci przedstawia to rozwiązanie: https://www.youtube.com/watch?v=uGA8buB4WNA
Bezpieczeństwo
Jedyną kwestią, do której mam wątpliwość to bezpieczeństwo. To w końcu najważniejsza cecha fotelika samochodowego i powód, dla którego go kupujemy. Mifold mówi, że gwarantuje to samo bezpieczeństwo co tradycyjny fotelik. Podaje informację, iż “Mifold został poddany wielu testom i posiada europejską homologację ECE R44/04″[homologacja gwarantuje, że fotelik jest zgodny z podstawowymi wymaganiami bezpieczeństwa określonymi w europejskim standardzie bezpieczeństwa ECE R44].
Ta informacja usatysfakcjonuje zapewne przeciętnego Kowalskiego- przeczyta ten tekst z myślą, że właśnie poznał najbardziej innowacyjny fotelik na świecie i tyle. Ja jednak postanowiłam skrupulatnie odrobić swoją pracę domową. Dokonałam 2 istotnych odkryć:
- Homologacja ECE R44-03 lub ECE R44-04 dopuszcza jedynie fotelik do sprzedaży, ale nie jest gwarantem bezpieczeństwa dziecka; m.in. norma R 44 nie wymaga testu zderzenia bocznego!
- Jest 5 niezależnych organizacji konsumenckich wykonujących testy zderzeniowe i atestujące foteliki samochodowe: ADAC, test.de – Niemcy, AA – Wielka Brytania, OEAMTC – Austria, NHTSA – USA.
Test.de, czyli Stiftung Warentest wydał negatywną opinię Mifold. Z oryginałem możecie się zapoznać tutaj, testy zderzeniowe możecie obejrzeć tutaj. Najważniejsze wnioski dot. bezpieczeństwa płynące z opinii Stiftung Warentest (celowo pomijam omówienie wad poza bezpieczeństwem, tj. brak komfortu dziecka, samoistne składanie się fotelika, itd.):
- Nie chroni dziecka z boku– w przypadku zderzenia bocznego Mifold nie zapewnia dziecku dodatkowej ochrony. W tradycyjnych fotelikach samochodowych oparcie z zagłówkami chroni głowę dziecka przed uderzeniem o okno samochodu. Mifold jest tak samo niebezpieczny jak inne samochodowe podkładki pod pupę (tzw. boostery).
- Przy zderzeniu czołowym, Mifold zapewnia minimalną ochronę, ponieważ Mifold ślizga się na siedzeniu pojazdu i nie utrzymuje pasa na ramię we właściwej pozycji. Rozciągane prowadniki pasów mogą poruszać się same. Nieodpowiednia prowadnica pasa ma znacznie bardziej poważne konsekwencje w przypadku zderzenia czołowego: szczególnie w przypadku testowania z manekinem, który odpowiada 3-letniemu dziecku, ukośny pasek wrzyna się w kark. Dlatego też ochronę przed uderzeniami czołowymi można ocenić tylko jako wystarczającą.
ADAC potwierdza te wnioski. Z całością opracowania i crash testami możecie zapoznać się tutaj.
W przypadku zderzenia czołowego uzyskał ocenę “wystarczającą”. Pas biodrowy podczas testu nie wskoczył do jamy brzusznej, pozostał na biodrach manekina i zmniejszono ryzyko obrażeń wewnętrznych.
W kategorii “ochrona przed uderzeniem bocznym”, Mifold był jedynym fotelem dziecięcym, które należało sklasyfikować jako “słabe”. Zgodnie z kryteriami testu ADAC zła ocena bezpieczeństwa sugeruje bezpośrednio niską ogólną ocenę.
ADAC przypomina, że w lutym, 2017r. Europejska Komisja Gospodarcza ONZ zaostrzyła przepisy dot. fotelików samochodów i od tej pory foteliki dziecięce, które nie mają oparcia, mogą być dopuszczone do certyfikacji tylko w klasie III, tj. dla dzieci powyżej 22 kg. Gdyby więc Mifold ubiegał się obecnie o certyfikację otrzymaliby pozwolenie na użytkowanie tylko przez dzieci najstarsze, a młodsze między 15 a 22 kg musiałyby jeździć w tradycyjnych fotelikach.
Jeśli Mifold dysponuje informacjami, które mogłyby zaprzeczyć tym danym, bardzo chętnie się z nimi zapoznam i je przedstawię. Naprawdę chciałabym kupić ten fotelik, ale nie kosztem bezpieczeństwa moich dzieci!
*Po przeczytaniu tego tekst nie powinieneś mieć co do tego wątpliwości, ale jeśli masz, to napiszę drukowanymi: TO NIE JEST WPIS SPONSOROWANY. Zdjęcie, źródło: https://www.whitestep.co.uk/product/mifold-grab-go-booster-seat/
Mam do niego dokładnie takie same zastrzeżenia jak Ty, to że nie chroni boków dla mnie dyskwalifikuje go od razu!
Taki fotelik jakoś do mnie nie przemawia.Chyba wolę ten większy który mamy.Bezpieczenstwo mojego dziecka w aucie to podstawa!
Do mnie to kompletnie nie przemawia. Właśnie stoimy przed wyborem nowego fotelika. I na pewno kupimy coś z ciężkiego, porządnego i tyłem. Przyznam że balabym się w to wsadzić dziecko…
Tytuł posta bardzo wprowadził mnie w błąd. Może warto go przemyśleć. Spodziewałam się pozytywnej recenzji choć ja sama mam mnóstwo “ale” odnośnie tego fotelika. Jak coś tak kompaktowe może ochronić dziecko przed potężnymi siłami, które działają w samochodzie, gdy ulega on wypadkowi?
Ja mam cos podobnego Smart Kid Belt – ostatnio reklamowany w TV – pas, który dopasowuje pas samochodowy do wzrostu dziecka w samochodzie. Korzystam z zadowoleniem i nie uwazam, ze jest gorszy od fotelików. Przede wszystkim dlatego, że znam wyniki testów zderzeniowych i przeciążeń tego urzadzenia, producent ma je na stronie, są pozytywne , wręcz zaskakujące, widzialam test porównujący ten pas z fotelikiem w czasie uderzenia – jest na youtubie i wszystkie wiarygodne testy swiadczą zdecydowanie na jego korzyść. Ze jest bezpieczny i dobrze chroni dziecko. Datego woze z tego pomoca dziecko bez strachu, ze spokojna głową
Oj to chyba Pani nie oglądała wszystkich testów tego wynalazku. I Smart kid też nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem
Smart Kid Belt to nie cos podobnego ale pas co zakłądasz na pas samochodowy by go dostoswać do wielkosci dziecka, by przebiegał tak żeby było w pełni bezpieczne w aucie , a to jakiś składany fotelik..
Zastanawiam się nad porównaniem tego typu urządzeń z tzw ‘poddupnikiem’. Nie rozważałabym używanie tego typu urządzenia na co dzień, raczej awaryjnie – w aucie wypożyczonym na wakacjach, w taxi, w sytuacji kiedy po prostu nie mamy możliwości wzięcia fotelika, a potrzebujemy przewieźć dziecko. Np. w aucie wypożyczonym na wakacjach zawsze dla 4-5 latka dostaje steropianowy poddupnik….nie wiem czy to nie jest już lepsze….