Po tym jak napisałam, że mój 4-letni syn zna dwadzieścia piosenek po angielsku, posypały się pytania jak, gdzie, kiedy, za ile. Nie wspomniałam wówczas o opanowaniu przez niego również liczebników, alfabetu, kolorów, nazw pojazdów… dobra nie będę wymieniać, bo pomyślicie, żem Uber-Matka, co dziecko katuje zajęciami dodatkowymi od urodzenia, a dodatkowo zatrudniamy native speakera, który raczy nasze dzieci wytrawnymi rozmówkami w języku language.
Więc prostuję, wyjaśniam i ripostuję: to głównie zasługa tabletu. Raz dziennie puszczam mu 20 minut bajek. Po emisji, często bezwiednie powtarza pewne słówka lub spontanicznie podśpiewuje coś pod nosem, więc jedyne co robię to skwapliwie podłączam się do chórku, co by utrwalić nieco nową wiedzę i voille! Dziecko śmiga po angielsku aż miło!
Ze względu na zboczenie T. na punkcie motoryzacji, jesteśmy ekspertami w bajkach o tejże tematyce i gorąco polecamy te oto:
1. Real City Heroes
Realistyczne bajki z dobrą grafiką i wyraźną dykcją; głównym bohaterem w zależności od odcinka jest ambulans (Florence the Ambulance), radiowóz policyjny (Sergeant Cooper the Police Car), albo śmieciarka (George the Garbage). Wciąż czekamy na więcej odcinków. Dla fanów akcji.
2. Car City
Bardziej zabawkowa sceneria, nie mniej moi synkowie ją uwielbiają. Opowiada historie różnych pojazdów, którym są poświęcone całe serie odcinków np. Tom the Tow Truck, Troy the Train, Super Truck in Car City, . Z mojego punktu widzenia wartościowa bajka ze względu na spokojne tempo scen i przemycanie sporo treści wychowawczych np. pomoc słabszym, opieka nad poszkodowanymi, przyjaźń, uczciwość, itd. Jest też polski odpowiednik- Miasto Samochodów, który może stanowić świetne intro dla dzieciaków opornych początkowo na język angielski. Zapoznanie z bohaterami w rodzimym języku, może zaowocować chętniejszym śledzeniem ich losów w wersji angielskojęzycznej. Polecam!
3. Gecko’s Garage
Tytułowa żaba Gecko ma cudny angielski akcent. Z tego względu nieraz zasłuchuję się w nią z majaczącą mi przed oczami Królową angielską. Wielki plus za masę użytecznego słownictwa z zakresu motoryzacji. Niezbędnik każdego przyszłego mechanika i fana czterech kółek.
4. The Little Bus Tayo
Kreskówka przedstawiająca losy małych autobusów. Nieco większe tempo akcji, więcej animacji, aczkolwiek nadal zabawkowa sceneria a’la Miasto Samochodów. Bardzo ładny angielski, bardziej zamerykanizowany niż w Gecko’s garage, więc bardziej przystępny dla ucha, bardziej uniwersalny. Tutaj znów atutem są przemycane w atrakcyjny dla dziecka sposób wartościowe treści wychowawcze. Generalnie Tayo zawsze sobie pomagają i znają wszystkie magiczne słowa. Jest kilka dedykowanych serii np. The Rescue Team (dedykowany służbom ratowniczym) lub The Strong Heavy Vehicles (dla „Bobów Budowniczych”).
Tak a’propos próbowaliśmy również z Bob the Builder oraz Thomas nad Friends ale u nas nie chwyciło. Chociaż bajki wydają mi się być ciekawe.
Polecamy też różnego rodzaju piosenki i wyliczanki po angielsku np. tutaj. Jeśli Wasze dzieci, tak jak moi synowie uwielbiają motoryzację polecam np. kanał Make Calbe Laugh. Prosta, klasyczna nauka wyrazów: przedmiot-wymowa, a za razem tak atrakcyjna. Miałam okazję studiować po angielsku i zwiedzić kawałek świata, ale to właśnie z tego źródła nauczyłam się co to jest crane. Także tego. Podróże kształcą. Te palcem po tablecie również ?
Bon voyage!
Chętnie wybierzemy się w Wasze super miejscówki. Dajcie znać, jakie są na nie namiary www ?
A jakieś odpowiedniki dla dziewczyn :)????
A coś po polsku?