Timothy Orty to dziecko, które od swoich narodzin nie przestaje mnie zaskakiwać. Czasami mam wrażenie, że tylko dla egzystencjalnego żartu, pojawił się w moim życiu pod postacią dziecka. Jego myśli potrafią być tak głębokie, że aż czasem brak mi tchu, żeby wypłynąć na powierzchnię.
Nokautuje. Wywołuje: śmiech, łzy, refleksję.
Mój syn i wierzchołek góry lodowej jego mikro-makro-świata. Niezwykły, piękny umysł zamknięty w ciele 5-latka.
Fajne teksty. Pozdrawiam.
Inspirujace
Opór!:D
dzieci są najlepsze
dokladnie